Jak już wspominałam w poście poświęconym gwiazdce, amigurumi to sztuka tworzenia zabawek na szydełku. Już kiedyś próbowałam podejścia do stworzenia misia na szydełku, ale po wykonaniu dwóch łapek, jednej nogi i części tułowia odpuściłam. A dlaczego? pogubiłam się przy liczeniu półsłupków i całkowicie się zniechęciłam. Rzuciłam w kąt części ciała niedoszłego misia i dałam sobie spokój. Powiem szczerze, tworzenie zabawek metodą wymaga odpowiedniego skupienia i koncentracji, ponieważ niestety przy każdym okrążeniu trzeba liczyć półsłupki. Chwila nieuwagi i cała nasza praca może pójść na marne.
Jednak tak łatwo się nie poddaję :) Po jakimś roku czasu postanowiłam jeszcze raz spróbować stworzyć misia. Miałam w razie czego zapisaną stronę, na której znalazłam szczegółowy opis wykonania takiego misia klik ( niestety po angielsku), ale szybko rozszyfrowałam oznaczenia i zabrałam się do pracy. Misia starałam się robić w ciszy i spokoju, aby znów nie pogubić się w liczeniu i tak po kilku wieczorach powstał ten oto Tadzio :)
Nie pamiętam ile łącznie czasu zajęło mi wykonanie tego misia, ale wiem na pewno, gdybym miała go sprzedać, kosztowałby majątek :D I dlatego siedzi sobie dumnie na komodzie w pokoiku mojego synka i czeka na moment, kiedy Remuś będzie się nim bawił :)
Oczka zrobiłam z guzików, zaś nosek i buźkę wyszyłam muliną. Oj nagimnastykowałam się, aby odpowiednio uformować nosek... Ale efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania :) Tadzio wyszedł pięknie. Po wykonaniu tego misia, postanowiłam zrobić sobie dłuższą przerwę od amigurumi- do tego naprawdę potrzeba ciszy i spokoju, a mając w domu małe dziecko ciężko o taki luksus :) ale kto wie, może kiedyś jeszcze coś wydziergam tą metodą....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz