Od kiedy na Świecie pojawił się Remuś nie mam już tyle czasu na dzierganki co kiedyś, ale oczywiście kiedy mam czas wolny pozwalam sobie na chwilę relaksu przy szydełku. Co jak co, ale synek bardzo ładnie śpi i mogę się pochwalić, że pomimo iż ma skończone 3 miesiące przesypia paraktycznie caaaaałą noc! Kładę go spać ok. godziny 20, a pobudka o 4.30 :D więc wieczorami mogę przysiąść do szydełkowania :)
Któregoś dnia odwiedziła mnie kuzynka z synkiem Jasiem. Przyszli zobaczyć nowego członka rodziny :) Zajrzeli do pokoiku Remusia, ponieważ jego pokój po remoncie przeszedł największą metamorfozę i kiedy kuzynka zobaczyła wiszącą nad łóżeczkiem zawieszkę, poprosiła mnie, abym udziergała literkę J dla Jasia, ponieważ robi dla niego patchworkowy kocyk i chciała przyszyć taką oto literę. A ja postanowiłam zrobić im niespodziankę i wykonałam dodatkowo zawieszkę z imieniem :) A co mi tam! Wieczorami mam czas, a co jak co, ale szydełko mnie po prostu odpręża, więc żaden dla mnie problem :) Przy okazji spacerku z synkiem zaszłam do pasmanterii po zakup włóczek, bo brakowało mi dwóch kolorów i jeszcze tego samego dnia wzięłam się ostro do roboty. Nim się obejrzałam, a już miałam skończone, no w końcu imię Jaś nie ma dużo liter :) i tak oto powstał ten komplecik
Kolory są typowo chłopięce: biel, błękit i granat. Włóczki, które użyłam to oczywiście "Kotek", fajne są do tego typu ozdób. Jak wysłałam kuzynce fotkę i oznajmiłam jej, że literki gotowe, to nie mogła uwierzyć :) Pewnie myślała, że będzie czekać z jakieś pół roku, albo w ogóle się nie doczeka, ale ja nie z tych, co nie dotrzymują słowa. Bardzo się jej spodobała niespodzianka, a ja bardzo się ucieszyłam, że komuś podobają się moje prace :)